Jestem wielką fanką wszelkich rozwiązań z cyklu DIY (do it yourself, czyli po polskiemu: zrób to sam). Chyba nie jestem w tym osamotniona, bo program Doroty Szelongowskiej odnosi wielkie sukcesy. Jeśli znacie chociaż w podstawowym zakresie język angielski, polecam Wam zajrzeć na YT i poszperać tam trochę w tym temacie. Jest tam masa poradników jak wykonać dosłownie każdą rzecz, mebel, cokolwiek, metodą chałupniczą:)
Na YouTube znalazłam niezły test/porównanie różnych banków:) Widziałam w necie nawet taki, który wysadzany jest jakimiś kamykami Svarovskiego, to dopiero jest szczyt lansu:P Z jednej strony chciałabym, żeby takie urządzonko mogło naładować mój telefon chociaż 2 razy, z drugiej nie chcę przy sobie ciągle nosić małego agregatu, jednak rozmiar w tym wypadku ma znaczenie (i wbrew pozorom: im mniejszy, tym lepszy:P). Z moim zdecydowaniem, znając życie, wybierać będę przez następne 2 miesiące:P
Komentarze
Prześlij komentarz